tyłozgryz u psa zdjęcia

Owrzodzenie rogówki u psa - porady i leczenie. 3 minuty. Z pewnością wielu właścicieli było świadkami irytujących konsekwencji owrzodzeń rogówki u swoich psich pupili. Dzisiejszy artykuł zawiera przydatne wskazówki dotyczące zapobiegania temu problemowi. Napisane i zweryfikowane przez weterynarz Juan Pedro Vazquez Espeso. Wady zgryzu u psów. Najczęściej występującymi nieprawidłowościami w budowie szczęk u czworonogów są: zgryz naprzemienny, przodozgryz, tyłozgryz. Jak tłumaczy nasz rozmówca z Ośrodka Stomatologii i Ortodoncji Weterynaryjnej we Wrocławiu: Przy zgryzie naprzemiennym cześć dolnych siekaczy psa wychodzą przed górne. Z 醴 Co to jest tyłozgryz ? Charakterystyczne dla tyłozgryzu jest to, że żuchwa (dolny łuk zębowy) jest cofnięta w stosunku do szczęki (górny łuk zębowy). Prawidłowy zgryz to taki, w którym łuki zębowe są symetryczne, górne siekacze nachodzą lekko na dolne, a każdy ząb w bocznych częściach dotyka 2 zębów z przeciwnego łuku. ️. Zgryz dziecka nie jest taki sam jak zgryz dorosłego. ️. Wady zgryzu należy leczyć. ️. Learn the definition of 'tyłozgryz'. Check out the pronunciation, synonyms and grammar. Browse the use examples 'tyłozgryz' in the great Polish corpus. nonton alice in borderland season 2 episode 1. Tyłozgryz jest jedną z najczęściej spotykanych wad zgryzu, która rozwija się już na wczesnym etapie naszego życia. Może mieć różne przyczyny i występować w wielu postaciach. Leczenie tyłozgryzu przynosi najlepsze efekty, gdy zostanie rozpoczęte jeszcze w dzieciństwie. Sprawdź, co to jest tyłozgryz częściowy, całkowity i rzekomy, oraz jakie metody jego leczenia stosuje się u dzieci i to jest tyłozgryz?Tyłozgryz to wada zgryzu, w której występuje cofnięcie się dolnego łuku zębowego względem tego górnego. W związku z tym szczęka górna jest ustawiona w taki sposób, że pozostaje wyraźnie wysunięta przed zęby dolne. U niektórych osób brak jest również styku pomiędzy górnymi i dolnymi zębami. Wada ta rozwija się już we wczesnym wieku dziecięcym i ujawnia się najczęściej w okresie, gdy wyrzynają się zęby stałe. Tyłozgryz jest najczęściej występującą wadą zgryzu u dzieci i z reguły jest diagnozowany po 7. roku życia. Im wcześniej się to zdarzy, tym szybciej i skuteczniej można ją wyleczyć. Brak działania w kierunku korekcji tyłozgryzu u małych pacjentów przyczynia się do tego, że wada ta występuje również u osób z tyłozgryzem mają zwykle krzywe zęby, zaburzone rysy twarzy i nieprawidłowo ułożone usta. Warto jednak wiedzieć, że wada ta może być też przyczyną wielu dolegliwości i zaburzeń funkcjonowania organizmu. Należą do nich bóle głowy, nierównomierne ścieranie się zębów, niedostateczne rozdrobnienie pożywienia, co wpływa negatywnie na pracę żołądka i całego przewodu pokarmowego ( sprzyja niestrawności, zmniejsza wchłanianie składników odżywczych czy nasila procesy gnilne w jelicie), rozwój próchnicy i stanów zapalnych w jamie ustnej, wynikające z utrudnionego czyszczenia zębów, przeciążenia stawów żuchwowo-skroniowych. Zęby – sposoby na biały uśmiechParadontoza – objawy i leczenie zapalenia przyzębiaTyłozgryz – przyczyny występowaniaTyłozgryz może powstawać w związku z zaburzeniami rozwoju kości, jak i wynikać z niezdrowych nawyków. Do głównych przyczyn występowania tej wady zgryzu można zaliczyć:niedobór witaminy D (powoduje osłabienia kości, co może mieć fatalne skutki w okresie ich wzrostu), niewłaściwa pozycja karmienia niemowlaka, zbyt długi okres ssania smoczka, długotrwały nawyk ssania palca lub zasysania wargi dolnej, zbyt wczesna utrata mlecznych dolnych siekaczy, patologiczna lordoza szyjna u dziecka. Zęby: 10 najlepszych produktów dla zdrowia jamy ustnej Tyłozgryz częściowy, całkowity i rzekomyTyłozgryz występuje w różnych odmianach – wyróżniamy: Tyłozgryz częściowy – charakteryzuje się cofnięciem, a później także przechyleniem dolnych siekaczy, przy jednoczesnym zatrzymaniu doprzedniego wzrostu zębodołowej części żuchwy. W związku z tym odległość pomiędzy pierwszymi zębami trzonowymi dolnymi a siekaczami jest znacznie mniejsza. Zauważyć można wywinięcie wargi dolnej na zewnątrz albo jej cofnięcie oraz pogłębienie bruzdy wargowo-bródkowej (inaczej nosowo-wargowej, nazywanej też „bruzdą marionetki”). Tyłozgryz całkowity – wiąże się z cofnięciem całego łuku dolnego żuchwy. Jeśli występuje wychylenie zębów siecznych górnych na zewnątrz jamy ustnej, wówczas nagryz poziomy (określa przednio-tylną relację siekaczy górnych i dolnych) jest znacząco powiększony. Natomiast przy przechyleniu zębów w kierunku jamy ustnej zmiany te są praktycznie niewidoczne. Nagryz pionowy (określa pionową relację siekaczy górnych i dolnych) bywa zwiększony w sytuacji, gdy koniec języka w pozycji spoczynkowej znajduje się za dolnym łukiem żuchwy. Wychylenie zębów siecznych wiąże się z zauważalnym skróceniem oraz wiotkością górnej wargi. Tyłozgryz całkowity jest też przyczyną pogłębienia się bruzdy wargowo-bródkowej i wywinięcia dolnej wargi. Kiedy występuje przechylenie zębów siecznych, napięte są obie wargi, choć ta dolna pozostaje cofnięta. Tyłozgryz rzekomy – wada polega na zwiększonym doprzednim wzroście kości szczęki w stosunku do kości mózgoczaszki. Żuchwa znajduje się we właściwej relacji szkieletowej. W rysach twarzy można zauważyć wysunięcie górnej wargi i jej okolic. Kiedy konieczne jest wyrwanie zęba? Przebieg i możliwe powikłania zabieguZęby mleczne - kolejność wyrzynania, wypadanie i higienaLeczenie tyłozgryzu u dzieciTyłozgryz i większość wad zgryzu można zdiagnozować w momencie, kiedy u dziecka pojawią się pierwsze zęby stałe. Tych mlecznych jest znacznie mniej, dlatego wcześniej lekarz nie jest w stanie stwierdzić, czy u danego dziecka faktycznie wystąpi wada zgryzu. Dlatego też około 7. lub 8. roku życia dziecka warto udać się na wizytę kontrolną do ortodonty. Wczesne zdiagnozowanie tego problemu pozwala zniwelować go w krótszym częściowy i całkowity, który zostanie zdiagnozowany wcześnie, można początkowo leczyć wyłącznie przy pomocy zestawu ćwiczeń. Umożliwiają one wyrównanie wady u dzieci przed 11. rokiem życia. W innych przypadkach tyłozgryz jest leczony przy pomocy aparatów czynnościowych (aparaty zdejmowane, w których do naprawy zgryzu wykorzystuje się naturalne ruchy mięśni twarzy) lub wyciągów, a następnie stałych aparatów ortodontycznych. Taka kolejność często pozwala uniknąć konieczności ekstrakcji nieprawidłowy wyrastających zębów, ponieważ aparaty czynnościowe i wyciągi pozwalają na rozwój łuków zębowych i wspierają wyrzynanie się zębów wiedzieć, że leczenie wady zgryzu nie zawsze jest podejmowane od razu po jej zdiagnozowaniu. U dzieci w wieku 7 lat kości rozwijają się dość wolno, dlatego leczenie tyłozgryzu mogłoby trwać kilka lat. Kiedy jednak dziecko kończy 10 lat, rozwój kości następuje w sposób dynamiczny i w związku z tym czas leczenia jest krótszy. Zdarza się również, choć bardzo rzadko, że leczenie jest zalecane dopiero po ukończeniu przez pacjenta 16. roku wybielające alternatywą dla zabiegu u dentysty? Poznaj wady i zaletyUsuwanie kamienia nazębnego (skaling)- na czym polega? Leczenie tyłozgryzu u dorosłychTyłozgryz całkowity i częściowy u pacjentów dorosłych podlega wstępnemu leczeniu za pomocą aparatu czynnościowego. Umożliwia on bowiem rozwinięcie się łuku do odpowiedniego kształtu i rozmiaru. Dopiero gdy to nastąpi, zakładany jest stały aparat ortodontyczny w celu właściwego ustawienia zębów w przypadku tyłozgryzu rzekomego często okazuje się, że jedynym rozwiązaniem jest leczenie operacyjne. Należy pamiętać, że podłożem tej wady zgryzu jest zaburzenie długości kości żuchwy, dlatego niezbędne jest chirurgiczne wydłużenie jej trzonu. W takiej sytuacji zabieg jest skrupulatnie planowany przez lekarza ortodontę, a następnie wykonywany zgodnie z jego zaleceniami przez chirurga. Przez kilka kolejnych miesięcy po operacji pacjent musi nosić stały aparat ortodontyczny, który pozwala utrwalić rezultaty osiągnięte podczas zabiegu. ZOBACZ: Korekcja wad zgryzu za pomocą aparatów ortodontycznych. Eksperci: dr n. med. Agnieszka Niedzielska-Widomska i Aleksandra Didik, ortodontaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Prawidłowo rozwijający się szczeniak ma następujące zęby mleczne: trzy siekacze, kieł oraz trzy zęby przedtrzonowe w każdej ćwiartce jamy ustnej, co razem daje 28 zębów mlecznych. W trakcie wymiany na zęby stałe, mleczaki są zastąpione trzema stałymi zębami siecznymi, kłem, czterema zębami przedtrzonowymi i dwoma trzonowymi w szczęce oraz trzema w żuchwie, co razem daje 42 zęby stałe. Wymiana zębów u psa Psy, tak jak ludzie, mają zęby mleczne i stałe. Uzębienie mleczne rozwija się jeszcze w życiu płodowym i przebiega w wielu etapach – przecież ząb to nie tylko widoczna w jamie ustnej korona, ale też korzeń i system więzadeł, utrzymujących go we właściwym położeniu. Wszystko zaczyna się od powstania listewki zębowej, w której rozwijają się zawiązki zębów – początkowo rozwija się korona, czyli część widziana nad dziąsłem. Kiedy jest już uformowana, ząb jest gotowy do wyrżnięcia i dopiero wtedy formuje się jego korzeń. Jak przebiega u psa wymiana uzębienia mlecznego na stałe?Zaburzenia w wymianie zębówNosówkaPrzetrwałe zęby mleczneZłamanie zębaJak pomóc psu w wymianie zębów?Jak odróżnić ząb mleczny od stałego? Jak przebiega u psa wymiana uzębienia mlecznego na stałe? Jak przebiega wymiana uzębienia u psa? Unerwienie oraz unaczynienie zęba mlecznego jest częściowo wspólne z zębem stałym. Gdy pojawia się zawiązek zęba stałego powoduje on ucisk na nerwy i naczynia zaopatrujące ząb mleczny. Mleczak jest słabiej zaopatrywany w substancje odżywcze, powoli zaczyna obumierać. Ciągły wzrost i rozwój zwierzęcia sprawia, że zębodół również powiększa się, a mały, mleczny ząb przestaje już go ściśle wypełniać. Dochodzi do rozluźnienia więzadeł zębodołowych i ząb nie jest już tak stabilnie osadzony w zębodole. Pojawiający się i rosnący ząb stały wypycha dodatkowo mleczaka, większy rozmiarem ząb stały idealnie wpasowuje się w powstałą w ten sposób przestrzeń. Wymiana zębów u psa zaczyna się od wymiany siekaczy, następnie pojawiają się stałe kły a na końcu wymieniane są zęby przedtrzonowe. Jako ostatnie pojawiają się zęby trzonowe – ich wyrżnięcie się świadczy o dojrzałości zgryzu. Wymiana zębów mlecznych na stałe zwykle nie zostaje zauważona przez opiekuna zwierzęcia. Objawem zwiastunowym zbliżającej się wymiany zębów jest zwykle chęć gryzienia wszystkiego, co tylko można (i nie można) gryźć – twardych butów, gryzaków ale też rąk opiekuna. Czasem zauważalne jest niewielkie zaczerwienienie dziąseł, może pojawić się też niewielkie krwawienie lub niechęć do przyjmowania twardych pokarmów. Opiekunowie często nie znajdują mleczaków, bywa że zęby zostają połknięte z kawałkiem pożywienia. Zaburzenia w wymianie zębów Zaburzenia w wymianie zębów zwykle są spowodowane chorobami, które pies przeszedł w wieku młodzieńczym. Nosówka I tak, najczęstszą przyczyną zatrzymania zębów mlecznych i jednocześnie braku wyrzynania zębów stałych jest przebyta nosówka. Wirus powodujący to schorzenie może spowodować także uszkodzenie ameloblastów oraz odontoblastów – prowadzi to do deformacji korzeni i przedwczesnego zamknięcia wierzchołka korzenia. Zostaje zatrzymany proces wymiany zębów – pies nadal ma mleczaki, a zęby stałe są zatrzymane w kościach szczęki lub żuchwy. Takie zęby mogą wymagać ekstrakcji. Przetrwałe zęby mleczne Inaczej wygląda sprawa z przetrwałymi zębami mlecznymi. To zaburzenie najczęściej dotyczy ras małych i miniaturowych, nie ma związku z przebytymi chorobami. Schorzenie może mieć charakter rodzinny, jednak nie jest do końca wyjaśniony sposób dziedziczenia tej wady. Jest dość niebezpieczne dla komfortu funkcjonowania pupila, przetrwałe zęby mleczne mogą zaburzać prawidłowy zgryz stały, a w efekcie przyczyniać się do wad zgryzu. Stały ząb nie ma odpowiedniej ilości miejsca, aby wyrżnąć się w całości, może zatem dochodzić do częściowego zatrzymania zęba. Przetrwałe zęby mleczne powinny być usunięte, jednak zabieg niesie za sobą ryzyko jatrogennego uszkodzenia szkliwa w zębie stałym. Jeśli w wyniku obecności przetrwałych zębów mlecznych nie dochodzi do zgryzu urazowego, ekstrakcja mleczaków powinna być odsunięta do osiągnięcia dojrzałości zgryzu, czyli do zakończenia wyżynania wszystkich zębów. Złamanie zęba Tak jak wspomniałam, wymiana zębów powoduje chęć gryzienia twardych przedmiotów, a to może predysponować młode zwierzęta do urazów w obrębie jamy ustnej. W przypadku złamania zęba mlecznego należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza weterynarii. Takie urazy zdarzają się stosunkowo rzadko u zdrowo rozwijających się zwierząt, jednak mogą wystąpić, gdy w diecie psa wystąpi nieprawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Powoduje to znaczne osłabienie zębów, które stają się delikatne i kruche. Predysponowane do wystąpienia złamania korony zęba mlecznego są też zwierzęta, które przechorowały nosówkę i mają ubytki szkliwa. Złamanie otwarte korony zęba powoduje odsłonięcie miazgi, co grozi powstaniem ropnia okołowierzchołkowego w zębie mlecznym. Zignorowanie tego stanu spowoduje rozwój infekcji w zębodole i przyległych tkankach, znaczące osłabienie zęba stałego i może być przyczyną jego nieprawidłowego ustawienia. Jak pomóc psu w wymianie zębów? Gryzaki dla psa Większość psów wymienia zęby bezobjawowo – opiekun dopiero w trakcie badania klinicznego dowiaduje się, że jego pupil już wymienił lub jest w trakcie wymiany uzębienia. Pies, który zaczyna wymieniać uzębienie, może jednak odczuwać znaczny dyskomfort, są to cechy indywidualne – obrzęknięte i bolące dziąsła sprawiają, że pupil ma chęć gryzienia wszystkiego. W tym czasie warto zapewnić mu odpowiednią ilość gryzaków i zabawek przeznaczonych dla psów, które może gryźć. W przypadku gumowych i silikonowych przedmiotów, można spróbować schłodzić je przed zabawą, aby przyniosły komfort obolałym tkankom. W okresie wymiany zębów nie są wskazane zabawki typu szarpaki – mogą one naruszyć delikatną strukturę wyżynających się zębów stałych i zaburzyć ich przebieg, powodując wadę zgryzu. Jak odróżnić ząb mleczny od stałego? Zęby mleczne są przede wszystkim rozmiarowo mniejsze. W przypadku kłów, w zębach mlecznych widać wyraźne zaostrzenie wierzchołka korony. Przy korzeniu natomiast kieł mleczny jest węższy, niż kieł stały. Zęby mleczne są też dość ostre, co potwierdzi każdy opiekun młodego szczenięcia. W wątpliwych przypadkach warto wykonać zdjęcie RTG zębów – w przypadku mleczaków widoczna jest różnica w grubości szkliwa zęba – zęby mleczne mają cienką warstwę szkliwa i wąski kanał zębowy. Kanał wierzchołka korzenia zęba jest zamknięty w przypadku mleczaków, a sam korzeń jest dość wąski i niezbyt głęboko osadzony w kości. Podsumowanie Warto kontrolować stan zdrowia jamy ustnej u psa. Wymiana zębów mlecznych na stałe jest bardzo ważnym procesem rozwoju organizmu. Jeśli zęby będą wymieniane w nieprawidłowy sposób, jeśli część zębów zostanie zatrzymana, mogą one zaburzyć rozwój zębów stałych. Nieprawidłowe ustawienie zębów stałych może spowodować wadę zgryzu, nieprawidłowe ścieranie zębów, a w konsekwencji zaburzyć rozwój całej jamy ustnej – począwszy od mięśni odpowiadających za przeżuwanie kęsów, skończywszy na stawach skroniowo – żuchwowych. Opiekun powinien przyzwyczaić psa do kontrolowania stanu uzębienia i zabiegów profilaktycznych, które zapewnią zdrowy uśmiech na długie lata. Ja mam również problem z zębami u swojego 9 mieś. psa, rosną krzywo i nie wiem czy mu się wyrównają czy nie? To ten, co na Awatarze i podpisie. Pies jest wielki, ok. 72 w kłębie, waga ok. 45kg. W trakcie wymiany zębów, nie klapały mu uszy, choć ostatnio zauważyłam miękkie końcówki, co widać w biegu. Zauważyłam również lekki żółtawy osad na kłach przy dziąsłach, pies bardzo się ślini, choć to nie to, co miał w trakcie wymiany, w tym czasie ciągle chodził zapluty z opuchniętymi dziąsłami. Poprzedni mój ON w wieku 12 lat miał białe zęby, wet nie znając jego wieku dawał mu lat, z zaznaczeniem, że stan uzębienia w stanie b. dobrym. W tym przypadku jestem trochę zdezorientowana, bo nie wiem czy on z tego wyrośnie i się wyrówna, czy to jakaś wada. Załączam zdjęcia uzębienia mojego dotyczy zuchwy, obydwu stron [IMG] paź 12 2020| Zaburzenie ułożenia zębów, to nie tylko „ludzki” problem. Często występuje u psów, kotów, a nawet gryzoni. W przypadku zwierząt problem ten nie tylko jest powodem dyskomfortu, ale często bólu. W niektórych przypadkach może być przyczyną innych chorób jamy ustnej. Niezależnie od stopnia zaawansowania, warto przejść przez diagnozę weterynaryjną i dokładnie sprawdzić, jak bardzo nasz pupil może cierpieć. Nie oznacza też to, że czeka nas zakładanie aparatu na zęby. Na ogół przyczyną wady zgryzu jest nieprawidłowa długość lub szerokość szczęki i żuchwy, złe położenie zęba lub kombinacja wymienionych problemów. Często mają na to wpływ geny i warunki środowiskowe. W przypadku psów ras mniejszych wady zębów wynikają z nieprawidłowego wyrzynania się zębów stałych po „mleczakach”. Czy można zapobiec wadom zgryzu? Najważniejsze jest szybkie rozpoznanie problemu. Wówczas można zapobiec pojawieniu się bólu i pogłębieniu wady. W przypadku uzębienia mlecznego, wady zgryzu należy korygować bezzwłocznie, w wieku 6-8 tygodni. W przypadku uzębienia stałego, jeśli nie ma dyskomfortu, bólu lub rozwijającej się choroby – na ogół nie trzeba podejmować znaczących kroków, jednak podczas badania weterynaryjnego warto sprawdzać, czy nie dzieje się coś niepokojącego. Jeśli zaś pojawia się poważniejszy problem, np. ciągły ból, problemy z gryzieniem posiłków, stan zapalny, wówczas należy podjąć odpowiednie kroki. Leczenie ortodontyczne może polegać na skracaniu koron zębowych lub na ekstrakcji. Często też lekarze weterynarii zajmujący się ortodoncją proponują skorygowanie wad uzębienia poprzez systematyczne bawienie się psa gumową zabawką, która jest odpowiednio wyprofilowana. Badanie zgryzu jest jednym z elementów badania zwierzęcia. Im wcześniej zostaną podjęte kroki, by zgryz poprawić, tym lepiej. Często niezbędnym elementem diagnozy jest wykonanie zdjęcia radiologicznego, by prawidłowo ocenić zaawansowanie wady, możliwe sposoby leczenia i wszelkie trudności, które mogą wpłynąć na powodzenie. Prawidłowy zgryz w przypadku psów, to zgryz nożycowy. Siekacze żuchwy znajdują się za siekaczami szczęki. Zgryz ten powstał w drodze ewolucji, przy stopniowym udomowianiu psów. Zgryz kleszczowy występuje często u psów z ras pasterskich. To tak zwany zgryz pierwotny. Siekacze szczęki i żuchwy nachodzą na siebie. Przodozgryz, czyli wysunięcie siekaczy do przodu, to cecha typowa dla psów z brachycefaliczną budową czaszki, czyli u bokserów, buldogów czy pekińczyków. W przypadku innych raz uważany jest za wadliwy. Z kolei tyłozgryz jest wadą bezwzględną. Skrócona żuchwa i cofnięcie siekaczy wymaga korekty. Zgryz naprzemienny także uważany jest za bezwzględną wadę: siekacze żuchwy wychodzą przed lub lezą za siekaczami szczęki. Bardzo często krzywy zgryz jest tematem dyskusji na temat etyki. Psy wystawowe mogą zostać zdyskwalifikowane z zawodów, jeśli wada jest zbyt duża. Natomiast zawsze czynnikiem nadrzędnym jest zdrowie. Problemy z gryzieniem mogą przełożyć się na pogorszenie całego stanu zdrowia psa. Dlatego podczas wizyt w gabinecie weterynaryjnym warto sprawdzić prawidłowy stan pyska, zębów, dziąseł. Nie tylko dla estetyki, ale przede wszystkim: dla długiego, komfortowego życia, bez bólu. Kupno psa rasowego to niemały wydatek. Z roku na rok ceny szczeniąt rosną, równając do kwot, jakie za psa trzeba zapłacić w zamożnych krajach Europy Zachodniej, gdzie obowiązującą walutą jest euro. Kwestie finansowe zwykle nie stanowią przeszkody dla prawdziwych miłośników rasy, gotowych zapłacić tyle ile będzie trzeba za szczenię z wymarzonego krycia. Szczególnie, jeżeli w przyszłości zamierzają uczestniczyć w wystawach lub używać zwierzęcia do dalszej hodowli. Jest jednak spora grupa osób, które szukają wyłącznie wdzięcznego towarzysza życia i starają się kupić szczeniaka nieco taniej. W związku z tym, często można natknąć się na pytania o psy “do kochania” czy “na kolanka”. Czym pies na “na kolanka” różni się od miotowego rodzeństwa? Czy rzeczywiście taki szczeniak jest tańszy? Czy warto “polować” na takie zwierzę, czy może lepiej dopłacić do pełnowartościowego pieska? Co właściwie w tym kontekście oznacza przymiotnik “pełnowartościowy”? W niniejszym tekście postaram się odpowiedzieć na te wszystkie pytania i rozwiać ewentualne wątpliwości związane ze szczeniakami, które określa się jako pet quality puppies, w skrócie – pety. Lekturę artykułu umilają piękne szczeniaczki border collie z hodowli Mystique Regni. Zdjęcia autorstwa Dominiki Dubowik. Mówiąc o psach na kolanka, trzeba na początek zaznaczyć, że wszystkie szczenięta w danym miocie, urodzonym w hodowli zarejestrowanej w ZKwP (członek FCI) ze skojarzenia suki hodowlanej i psa reproduktora danej rasy otrzymują metryki. Metryka jest dokumentem, który w lokalnym oddziale ZKwP uprawnia nowego właściciela pieska do wyrobienia mu rodowodu. Oznacza to, że pies kupiony wyłącznie do kochania jest zwierzęciem w 100% rasowym, które po wypełnieniu odpowiedniej administracyjnej procedury będzie mogło legitymować się rodowodem. Czym zatem pet quality puppy różni się od swojego rodzeństwa? Odpowiedź na to pytanie zależy od kontekstu, bowiem o psie na kolanka można mówić w różnych przypadkach. W niniejszym artykule opiszę dwie najczęściej spotykane. Pet quality puppy może oznaczać: szczeniaka z wadami dyskwalifikującymi, które wykluczają możliwość użycia psa jako suki hodowlanej lub reproduktora w przyszłości, zwykle określanego mianem peta; szczeniaka bez wad, który nie jest przeznaczony do hodowli ze względu na umowę z hodowcą, zwykle określanego jako psa do kochania lub na kolanka. W tym miejscu warto podkreślić, że wielu nabywców – szczególnie tych którzy dopiero zaczynają swoją kynologiczną przygodę i szukają pierwszego psa rasowego – mówiąc psie do kochania, czy na kolanka ma na myśli tę drugą możliwość. Mam wrażenie, że określenie “pies do kochania” ma w tym wypadku podkreślić brak ambicji wystawowych oraz położyć nacisk na to, że od psa oczekuje się przede wszystkim aby był wdzięcznym towarzyszem rodziny. Z kolei dla większości hodowców termin pet (i jego pochodne używane w języku polskim) jednoznacznie wskazuje na zwierzę wykluczone z hodowli ze względu na widoczne wady. Ta sytuacja może prowadzić do pewnych nieporozumień podczas komunikacji na linii hodowca – nabywca. W FCI cechy fizyczne i psychiczne psów danej rasy określa oficjalny dokument zwany wzorcem. Wzorzec opisuje egzemplarz idealny, doskonałego przedstawiciela rasy. Są dopuszczalne pewne odstępstwa od wymienionych we wzorcu cech, jednak pies, który ma być używany do hodowli nie powinien za bardzo od niego odbiegać. Odstępstwa, które definitywnie przekreślają karierę hodowlaną psa nazywa się wadami dyskwalifikującymi. Przykładowo, u owczarka australijskiego wady dyskwalifikujące to wnętrostwo u psa, przodozgryz, tyłozgryz większy niż 3 mm oraz białe łaty na tułowiu pomiędzy kłębem a ogonem lub między łokciem a pośladkami. Wzorce ras uznanych przez FCI w języku polskim można przeczytać na stronie ZKwP. W tym kontekście można więc powiedzieć, że szczeniak pełnowartościowy to taki, który posiada wymienione we wzorcu rasy cechy, a przy tym nie ma żadnych dyskwalifikujących wad. Oczywiście, odpowiedzialny hodowca stara się kojarzyć psy tak, aby rodziły się wyłącznie szczenięta zdrowe, o właściwym temperamencie i zgodne z wzorcem. Kłopot polega na tym, że niektóre z wad dyskwalifikujących mogą ujawnić się już po tym, jak szczeniaki wyjadą z hodowli do nowych domów – mowa tu szczególnie o zejściu jąder w przypadku samców oraz ocenie zgryzu, która jest możliwa dopiero, gdy pies ma komplet stałych zębów. To duży problem, szczególnie dla osób, które kupują szczenię w konkretnym celu hodowlanym, jak choćby wzbogacenie prowadzonej linii o nowe geny. Szczeniaki z wadami dyskwalifikującymi, które widoczne są już w momencie narodzin lub krótko po nich często sprzedawane są taniej niż rodzeństwo. Jest to szczególnie popularna praktyka w hodowlach, które zajmują się przede wszystkim rozmnażaniem psów z naciskiem na ich potencjał wystawowy, bowiem wada dyskwalifikująca automatycznie wyklucza psa z tej aktywności. Obniżenie ceny szczeniaka nie jest jednak regułą. Jest wiele hodowców, którzy zarówno szczenięta z wadami, jak i bez wad sprzedają w tej samej cenie. Wiele zależy od tego, na co dana hodowla kładzie nacisk w swoim programie, a także od charakteru samej wady. Szczeniak o ładnej, proporcjonalnej budowie, ale ze zbyt dużą ilością bieli, urodzony w hodowli kładącej nacisk na potencjał sportowy psów może okazać się w przyszłości znacznie bardziej predysponowany do aktywności, do której został stworzony od pozbawionego wady rodzeństwa. W takim wypadku raczej nie należy oczekiwać od hodowcy obniżenia ceny pieska. Osobną sprawą jest wnętrostwo u psów – wada, która wymaga korekcji chirurgicznej (usunięcia jądra, które nie zstąpiło do moszny) w odpowiednim wieku. W takim wypadku wielu hodowców decyduje się o obniżenie ceny szczenięcia o koszt zabiegu lub w umowie zamieszcza zapis o zwrocie kosztów operacji po jej wykonaniu. Nie za bardzo lubię określenie „na kolanka” czy „do kochania”. Na kolanka czy do kochania to wszystkie szczeniaczki powinny być, także te, które biorą udział w wystawach lub w dalszej hodowli. Ja wolę mówić po prostu o szczeniaczkach „niewystawowych” lub „niehodowlanych” czyli takich, które mają wady dyskwalifikujące z wystaw i dalszej hodowli. W mojej rasie (welsh corgi cardigan) są to wady zgryzu, niepoprawne umaszczenie czy kolor oka, brak jądra a także długość włosa. Takich szczeniaczków nie ma jednak wiele, na przykład w 14 miotach tylko trzy pieski nie miały jądra. Szczeniaczki „niewystawowe” sprzedawane są za połowę ceny. – Magdalena Zalewska, hodowla welsh corgi cardigan Uszaki Mieliśmy przypadek, że jeden z chłopaków okazał się wnętrem, a co za tym idzie psem niewystawowym. Razem z właścicielami czekaliśmy do ukończenia przez chłopaka 7 miesięcy, ale bez skutku. Dla mnie było oczywiste, że taki pies powinien kosztować mniej (zresztą to praktyka powszechna w mojej rasie) i ostatecznie właścicielom sprzedaliśmy szczeniaka za połowę ceny. Jeżeli chodzi o corgi to tańsze są szczenięta ze zbyt dużą ilością bieli oraz długowłose tzw. fluffy. – Joanna Sadłowska, współwłaścicielka suczek z hodowli welsh corgi cardigan Uszaki Do tej pory sytuacje z chorymi szczeniętami to w mojej hodowli na szczęście pojedyncze przypadki. Mieliśmy jeden zdiagnozowany w wieku szczenięcym przypadek dysplazji mocnego stopnia – na poziomie C/D oraz wskazania do zabiegu operacyjnego. Właścicielka otrzymała rekompensatę w wysokości 50% wartości suczki. Innym przypadkiem było szczenię, które w wieku 6 tygodni miało zdiagnozowaną wadę serca – przetrwały przewód Botalla. Szukaliśmy suczce domu w zasadzie za darmo. Nowy właściciel miał w ramach kwoty za psa opłacić 50% kosztów zabiegu operacyjnego. Cena operacji wynosiła 2000 zł, więc wkład właściciela wyniósł 1000 zł oraz późniejsze wyjazdy na wizyty kontrolne. Trzecim przypadkiem było niejasne stwierdzenie u psa zaćmy w jednym oku. Zgodnie z zapisem w umowie, właściciel miał prawo wyboru: albo rekompensata pieniężna albo kupno psa za niższą kwotę z kolejnego miotu. Właścicielka wybrała tę drugą opcję i tym sposobem kupiła od nas kolejnego pieska za pół ceny. W międzyczasie kolejne wyniki badań wykazały, że nie jest to wada genetyczna, ale układ między nami pozostał bez zmian. – Anna Czerwik, hodowla border collie Mystique Regni Drugi przypadek to szczeniak pozbawiony wad, który sprzedawany jest jako pies do towarzystwa. Takiego pieska żadne wady nie wykluczają z wystaw i zrobieniu uprawnień hodowlanych teoretycznie mógłby być użyty do dalszej hodowli, jednak umowa zawarta z hodowcą stanowi inaczej. Hodowca może nie zgodzić się na dalsze rozmnażanie psa z wielu powodów. Może się to wiązać z ustaleniami dokonanymi wspólnie z nabywcą, który po prostu nie jest zainteresowany rozmnażaniem psa, może być związane ze chęcią sprawowania ścisłej kontroli nad rozprzestrzenianiem się prowadzonych linii ze strony hodowcy. To bardzo indywidualna sprawa, rzecz ściśle oparta na praktyce hodowlanej i doświadczeniu konkretnej osoby. U mnie w hodowli jest tak, że szczeniaki do hodowli sprzedajemy w ciut wyższej cenie, a psy niehodowlane w mniejszej z zaznaczeniem, że status zwierzęcia może ulec zmianie. Podpisywany jest wtedy aneks do umowy, a właściciel dopłaca różnicę ceny psa hodowlanego. Jak to wygląda w praktyce wyjaśnię na podstawie jednego z moich miotów. To był miot pół na pół: trzy psy i trzy suki. W tej sytuacji, załóżmy, że mamy cztery osoby, które nie są w ogóle zainteresowane hodowlą oraz jedną osobę dla psa i jedną dla suki, które mają w planach zrobienie uprawnień hodowlanych i używanie psa w tym celu. Cena wyjściowa szczeniaka z tego miotu wynosi 3 500 zł w przypadku osób, które nie mają ochoty hodować. To pieski bez wad dyskwalifikujących, które w umowie mają zaznaczone, że nie są przeznaczone do hodowli. W takim wypadku wymagam po okresie wzrostu, czyli w wieku 2-3 lat zabiegu kastracji, na podstawie odpowiedniego zapisu w umowie, podpisywanej przy odbiorze pieska. Zostawiam jednak furtkę na wypadek zmiany wizji właściciela psa. Jeżeli pies będzie naprawdę bardzo fajny, będzie miał osiągnięcia i ktoś będzie chciał zrobić mu uprawnienia hodowlane… Wtedy, owszem, może użyć go do hodowli pod warunkiem, że ureguluje różnicę w cenie za psa do hodowli – dodatkowe 500 zł. Podpisujemy aneks do umowy ze zmiana statusu psa i w ten sposób szczeniak z niehodowlanego zmienia się w psa przeznaczonego do hodowli. – Anna Czerwik, hodowla border collie Mystique Regni W naszej hodowli szczeniak na wystawy i na kolanka (niehodowlany) mają tę samą cenę, za to typowy pet (np. z wadą zgryzu, wnętrostwem) moim zdaniem powinien do nowego domu iść taniej, natomiast muszę zaznaczyć, że sama dotychczas nie miałam takiego szczeniaka. Jeśli chodzi o dwie pierwsze „kategorie” to w każdego szczeniaka wkładam tyle samo pracy, miłości, wysiłku czy karmy, więc nie widzę powodu, by ceny były różne. Oczywiście, jak sprzedaję psa na kolanka, nie do dalszej hodowli to absolutnie nie mam nic przeciwko wystawianiu go, jeśli tylko właściciele chcą, i zawsze staram się w tym pomóc. W przypadku szczeniaków z wadami jest trochę inaczej, bo przyszły właściciel w takiego malucha musi zazwyczaj wyłożyć dodatkowo jakieś pieniądze, na przykład na kastrację z usunięciem jądra z jamy brzusznej, czy korekcję zgryzu i dlatego uważam, że taki szczeniak powinien kosztować mniej. – Anna Łotowska-Ćwiklewska, hodowla berneńskich psów pasterskich Śledzikujący Bern Bywa również tak, że szczenię jest nabywane z jasno określonymi zamiarami – jako przyszła suka hodowlana lub reproduktor. W tym wypadku piesek może być droższy od rodzeństwa (chociaż niekoniecznie tak jest), a hodowca w umowie gwarantuje, że nabywca będzie mógł używać psa zgodnie zgodnie ze swoimi zamiarami. W praktyce oznacza to, że jeżeli u szczeniaka wyjdą na jaw wady, które sprawią, że nie będzie można go rozmnażać hodowca zobowiązuje się do wymiany psa na innego lub zwrotu części pieniędzy. W umowie, którą zawieramy z nabywcą szczenięcia mam rozpisane za co można sobie rościć prawa do rekompensaty, a za co nie. Jeżeli pies staje się wnętrem gdy ma skończony rok (jądra schodzą do 6. miesiąca życia, ale czekam do ukończenia roku by miec pewnosc) to zwracam część ceny psa. Wypłata pieniędzy następuje po przekazaniu dokumentacji od lekarza weterynarii, która poświadcza, że wykonał on zabieg kastracji. Psy z wnętrostwem, mające jedno jądro w mosznie, a drugie w jamie brzusznej, teoretycznie mogą być płodne, ale niezstąpione jądro powoduje wzrost ryzyka nowotworzenia. – Anna Czerwik, hodowla border collie Mystique Regni Z punktu widzenia właściciela psa pies hodowlany od niehodowlanego różni się nieznacznie. Szczenię niehodowlane może z powodzeniem uczestniczyć w wystawach psów rasowych oraz zawodach sportowych, natomiast, zgodnie z umową, nie może być używane do hodowli. Z kolei pet, pies posiadający wady, może wprawdzie zostać zabrany na wystawę, jednak zgodnie z regulaminem wystaw FCI sędzia za każdym razem przyzna mu ocenę dyskwalifikującą. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pet brał udział w zawodach sportowych i na tym polu odnosił sukcesy. Czy w takim razie warto celowo polować na peta? Moim zdaniem, zdecydowanie… Nie. Z jednej strony, początkowy koszt szczenięcia to tylko kropla w morzu pieniędzy, które wydaje się na utrzymanie psa przez całe życie zwierzęcia. Z drugiej, sądzę, że nie warto rozmyślnie zamykać sobie żadnych dróg i blokować dostępu do konkretnych aktywności. photo credit: Dominika Dubowik

tyłozgryz u psa zdjęcia